Czym jest dla mnie Afryka (Tanzania)? Na pewno spełnieniem moich marzeń.
To, że mogłam tam być, chodzić po czerwonej ziemi, podziwiać zachody i
wschody słońca, poczuć jej zapach i smak było najwspanialszym co mnie w
życiu spotkało. Ale jak to mówią: uważaj o czym marzysz! Marzenia nie
zawsze są łatwe i przyjemne w realizacji. Choć może to stwierdzenie
brzmi absurdalnie, ale tak było w moim przypadku.
|
Okolice Mwandoy (fot. Tomek) |
Tak
więc od początku, ale pozwolę sobie nie zdradzać wszystkich szczegółów.
Czasami leki profilaktyczne (na etykiecie pewnie by napisano, że bardzo
rzadko) mogą powodować alergię i zgadnijcie - tak, ja jestem tym jednym
na milion przypadkiem! Skutkiem tego wszystkiego było osłabienie
organizmu co wiązało się z kolejnymi problemami ze zdrowiem. I tak
właśnie sporą część wyjazdu spędziłam w łóżku z moskitierą nad głową.
Starałam nie tracić niczego z tego wyjazdu, a już szczególnie spotkań z
dzieciakami i młodzieżą i ten cel udało mi się zrealizować prawie w
całości.
|
Upendo Daima - afrykński taniec (fot. Aga) |
Myślę, że było to dla
mnie trudne doświadczenie, ale wiem też, że jedyne w swoim rodzaju. W
chwilach, gdy Ci ciężko i smutno dopiero dostrzegasz jak wielu
wspaniałych ludzi jest w około Ciebie - takie anioły, tylko, że nie
zawsze można zobaczyć ich skrzydła (więc może to nie przypadek, że
najpopularniejsza tanzańska piosenka to "
Malaika" (posłuchajcie, bo warto: https://www.youtube.com/watch?v=0vQgB6wLksY) co w suahili właśnie oznacza anioł :-) ).
|
W drodze do Mwandoy (fot. Tomek) |
Ciekawe jest też to, że w języku suahili jest jedno słowo, "które wyraża więcej niż tysiąc słów" i tym słowem jest
pole
(tak, to Polskie "pole", o które jest zawsze spór czy to właśnie na nie
czy na dwór się wychodzi), jednak w Tanzanii oznacza coś zupełnie
innego, a dokładnie to, że przykro mi z powodu twojego nieszczęścia i
tyczy się to wszystkiego od potknięcia, ubrudzenia się, kichnięcia po
zranienie albo chorobę. I może jest trochę nadużywane, ale zawsze
szczere. Ja osobiście słyszałam je z milion razy, ale za każdym razem
czułam, że to nie tylko bezmyślnie i w pośpiechu wypowiedziane słowo,
ale czysta empatia wypływająca prosto z serca.
|
Z Salomą (fot. Paulina) |
A
czego nauczyła mnie Afryka (Tanzania)? Że szczęście to nie pieniądze,
to nie piękny dom, to nawet nie spełnianie marzeń i ono wcale nie zależy
od miejsca w którym jesteś, nie zależy od tego co robisz,
jakie zajmujesz stanowisko, bo szczęście po prostu jest w Tobie (szczęście to
Ty!), bo mając wszystko dalej możesz być nieszczęśliwym, a posiadając
niewiele możesz być najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi! I właśnie w
Tanzanii widać to najlepiej. Ludzie mają tutaj naprawdę niewiele (myślę,
że niektórzy pokusili by się o stwierdzenie, że nie mają NIC), a jednak
mają znacznie więcej od nas - radość, wdzięczność i piękną prostą wiarę! I największe uśmiechy na świecie :-).
|
Chłopcy wracający ze szkoły (fot. Bożka) |
I już na koniec. Jeśli ktoś zapyta mnie
czy mimo tego, że z mojego wyjazdu bardziej zapamiętam przychodnie i
szpital niż zachody słońca to czy kiedyś będę chciała wrócić do Tanzanii
to, bez wahania odpowiem: "ndiyo" ;-)
Komentarze
Prześlij komentarz