Książki, które "pojadą" ze mną do Afryki

Niekoniecznie fizycznie - mam bardziej na myśli książki, które ukształtowały moje myślenie o Afryce i podróżach, a także obudziły myśl o wyjeździe.


Przede wszystkim - książki Ryszarda Kapuścińskiego. O tym, żeby był to genialny człowiek, genialny pisarz i reportażysta, chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Jego książki w wielu aspektach były i są dla mnie jednym z najlepszych wzorów tego, jak można pisać o innych ludziach, kulturach, językach, miejscach; jak można do nich podchodzić przede wszystkim. Jeśli zaś chodzi o Afrykę, to zdecydowanie najważniejsze są dwie książki, dotyczące właśnie tego kontynentu - "Cesarz" i "Heban". Chociaż Cesarz nie dotyczy Tanzanii, Heban właściwie też nie (choć jest bliżej tematyki Czarnej Afryki), to jest dla mnie nierozerwalnie związany z tym kontynentem. Poza tym jest pierwszą książką Kapuścińskiego, którą przeczytałam, więc mam do niej dodatkowy sentyment.
Najważniejsze będzie jednak dla mnie jeszcze coś innego, a mianowicie książka "Podróże z Herodotem". Dotyczy ona właściwie podejścia do podróży i innych ludzi w ogóle, bez względu na to gdzie się jedzie aby ich spotkać. Opowiada o magicznym momencie przekraczania granicy i kolekcjonowania kolejnych pieczątek w paszporcie. O marzeniach i słuchaniu innych. O książkach, które mogą rozbudzić miłość do podróży i chęć wyruszenia w nieznane. O tym jak ważna jest historia i kultura - nasza i miejsca do którego się udajemy.
Jeśli zabiorę jakąś książkę fizycznie ze sobą, to pewnie tę. Pora ją sobie znów powtórzyć. 


Kolejną książką, już bezpośrednio związaną z SMA, jest książka ks. Arkadiusza Nowaka pt. "Opluty przez Boga". Dla mnie szczególna podwójnie, bo w dedykacji na pierwszej stronie (pisanej ładnych kilka lat temu) znajdują się życzenia, żebym własną drogą dotarła kiedyś do Afryki. Właśnie to robię!
Książka poza tym jest przepięknie wydana i wspaniale napisana, zawiera masę magicznych i porywających opowieści - głównie o Tanzanio właśnie. 
Mam cichą nadzieję, że uda mi się z ks. Arkiem spotkać w Afryce, bo to właśnie jego opowieści są w dużej mierze odpowiedzialne za to, że zapragnęłam zobaczyć i dotknąć tej rzeczywistości sama.


Kolejną książką, którą muszę tu wspomnieć jest coś z zupełnie innej beczki. Tym razem nie reportaż, ale fabuła. Pisana na podstawie własnych doświadczeń autorki, ale jednak zupełnie inna. Mowa o "Pożegnaniu z Afryką" Karen Blixen.
I chociaż wiem, że nie jest to pozycja bardzo reprezentatywna dla rzeczywistości, zwłaszcza współczesnej, to musiała się tu znaleźć - głównie ze względu na swój szczególny klimat, który w jakiś sposób mi pasuje i często po prostu mnie uspokaja.


Po tej krótkiej wycieczce znów wracamy do świata reportażu (lub innych form non-fiction), aby wspomnieć książkę epistolarną kolejnego autora polskiego. Tum razem mowa o Kazimierzu Nowaku i książce skomponowanej z jego listów z podróży. A podróż to była nie byle jaka, bo prowadziła tam i z powrotem przez całą długość Afryki, i to skromnymi środkami transportu, bo pieszo i rowerem.
To jest naprawdę niesamowita historia i niesamowity człowiek - jeśli nie macie czasu na książkę, to chociaż poczytajcie sobie o nim w internecie, warto!


Ostatnia książka w tym zestawieniu jest specyficzna, gdyż sama jeszcze jej nie przeczytałam (ale już zaczęłam i na razie bardzo mi się podoba). Są to kolejne reportaże z Afryki - tym razem już nowsze, pisane przez Rosiaka, wydane w zbiorze pt. "Żar", z którego to zresztą tytułu autor tłumaczy się na początku, bo wcale nie jest on taki oczywisty.


Wspomnieć trzeba jeszcze także o zbiorze baśni afrykańskich, które są niesamowitym przeżyciem. Czytania i sprawdzanie na własnej skórze jak podobne, uniwersalne pytania życiowe zostają przerobione na zupełnie inną kulturę i wrażliwość, jest naprawdę niesamowite.


A Wy? Czy macie swoje ulubione książki o Afryce? Może możecie coś polecić?
A może znacie jakieś ciekawe książki afrykańskich autorów? To jest część literatury, której kompletnie nie znam i koniecznie muszę to zmienić. Ale to już chyba po zakończeniu projektu...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tanzania tak daleka i tak bliska.

Tanzania – kraj Kilimandżaro, żyraf i… ogromnego ubóstwa